Wspomnienia z pamiętnika-Sasha'y

Terażniejszość -Nicol


czwartek, 4 października 2012

001.Tego właśnie chciałam uniknąć.

32.06.2012
                                                    Tego właśnie chciałam uniknąć.

Dużo łatwiej powiedzieć 'wszystko w porządku' niż tłumaczyć dlaczego najchętniej rozwaliło by się łeb o ścianę.

Leżałam na łóżku i oglądałam album ze zdjęciami z przed paru lat, na wszystkich byliśmy tacy uśmiechnięci, radośni i głupi. Były tam zdjęcia z koloni na której od 11 roku życia zaczęłam jeździć, od tamtego momentu zawsze w wakacje tam wracałam. To były moje ulubione momenty w roku, zawsze właśnie na tą dwu miesięczną kolonie czekałam najbardziej, nawet gwiazdka nie mogła się z nią równać. To zawsze tam najczęściej się uśmiechałam, to tam poznałam wszystkich moich przyjaciół i to właśnie tam odkryłam samą siebie. 
 Spojrzałam na album i uśmiechnęłam się na samą myśl o tych wszystkich wspomnieniach.Na jednym zdjęciu uśmiecham się jak głupia do obiektywu kamery a za mną te dwie idiotki polewające się farbami, Kyle wrzucający Mentos'y do Cola'y a obok mnie Lilli próbująca odgryźć mi ucho za to że oblałam jej bluzkę napojem energetycznym który trzymałam najdalej jak tylko mogłam od przyjaciółki. Takie  zdjęcia często można było znaleźć w moim albumie, za to bardzo trudno takie choć trochę normalne. Obok tego albumu leżał ten  najnowszy z tych ostatnich wakacji, było w nim pełno zdjęć. Większość tak szalonych jak te z przed paru lat , ale ostatnie strony albumu były inne. Takie normalne, każdy kto nas nie zna powiedziałby że na tych zdjęciach widać grupkę bardzo dobrze bawiących się nastolatków. Ale prawda była inna, to właśnie w tedy zaczęliśmy się od siebie oddalać, to w tedy zaczął znikać ten nasz blask w oku, ten uśmiech , ta cholerna radość. Coś zaczęło się psuć, przestaliśmy sobie tak ufać jak wcześniej, to w tedy zaczęliśmy się wszyscy zmieniać, niektórzy na lepsza inni na gorsze i to właśnie te zmiany sprawiły że nie byliśmy już tak bliscy sobie jak wcześniej. 
 Zamknęłam wszystkie albumy i schowałam je w mojej skrytce czyli szafie z ubraniami, zakryłam je bardzo dokładnie ubraniami upewniając się że nikt ich nie znajdzie. Wstałam z podłogi i przejrzałam się w lustrze, skrzywiłam się widząc swoje odbicie w nim. ''Było widać że płakałam'' tylko to krążyło mi po głowie. Zaczęłam główkować jak ukryć fakt tego że miałam chwile słabości aż w końcu moja pusta główka coś wymyśliła. Prysznic, tak wiem to jest oczywiste no ale mi trochę zajmuje zanim na cokolwiek normalnego wpadnę, a dowodem na to jest że wcześniej pomyślałam o nałożeniu peruki, doklejenia wąsów , nałożeniu stroju policjanta i udawaniu Charlie'go Swan'a z The Twilight Saga. Taaaa, jestem normalna.
Wzięłam jakieś ciuchy w rękę i ruszyłam z nimi do łazienki, ukryłam twarz pod włosami w momencie w którym mijałam mamę na korytarzu. Gdy dostałam się do upragnionej łazienki , byłam tak szczęśliwa że walnęłam się w rękę skacząc jak dziecko z ADHD sama nie wiedząc czemu. Czasem wydaje mi się że moje ciało i moja główka mówią w innych językach i nie umieją się porozumieć. No właśnie a może tak jest, głowa mówi piki budi bum a ciało rozumie bifi slubi fum, ta to wiele by wyjaśniało.  Na samą myśl o tym walnęłam głową o ścianę , przeklinając na siebie za to jaka jestem mądra.
Zamknęłam drzwi na klucz, rozebrałam się i weszłam pod prysznic. Zaczęłam śpiewać Gangnam Style ale szybko nie wytrzymałam i włączyłam wieże z właśnie tą piosenką. znowu wlazłam pod prysznic i tym razem zaczęłam i śpiewać i tańczyć co naprawdę było złym pomysłem zwłaszcza że robiłam to nago pod prysznicem. To naprawdę musiało dziwnie wyglądać zwłaszcza że chwile później leżałam na podłodze z jedną nogą i ręką w górze. Pozbierałam się szybko z ziemi i ''spokojnie'' wzięłam prysznic jak każdy normalny człowiek na tym świecie. Wyszłam szybko z pod strumienia wody wcześniej go zakręcając i tak szybko jak tylko mogłam rzuciłam się na ręczniki i okryłam się nimi szczelnie. Wysuszyłam włosy po czym lekko kręcone włosy spięłam w luźnego koka z którego wypadały pojedyncze pasma włosów.  Nałożyłam na siebie poszarpane spodenki z podwyższonym stanem do tego luźna biała koszula którą zapięłam tak że było mi widać trochę biust  no i oczywiście wsadziłam ją do spodenek. Do tego wszystkiego nałożyłam parę bransoletek i dwa pierścionki. Stałam chwile przed lustrem zastanawiając się jaki makijaż na siebie nałożyć po czym doszłam do wniosku że wystarczy zwykły puder, tusz do rzęs , kredka do oczu i jasno ( nie tak bardzo) kremowa szminka. Po skończonym makijażu uśmiechnęłam się zadowolona bo nie było widać żebym płakała ani nic z tych rzeczy.  Wyszłam z łazienki ale wcześniej po sobie posprzątałam i ruszyłam do siebie do pokoju. Spakowałam kosmetyczkę do walizki i wzięłam okulary z szafki po czym je na siebie nałożyłam. jeszcze raz przejrzałam się w lustrze ale tym razem uśmiechnęłam się  a nie skrzywiłam na widok swojego odbicia. Wzięłam do ręki walizkę i zeszłam a nią na dół. Tam czekała na mnie mama wraz z Lilli , moją najlepszą przyjaciółką. Poznałyśmy się właśnie na koloni tak samo jak i z resztą ale tylko ona mieszkała tam gdzie ja, reszta była dosyć daleko od nas. 
Lilli stała w kuchni i rozmawiała z moją rodzicielką, jak zawsze ubrana była w jasne rzeczy czyli tym razem w jasne różowe spodenki, białą bluzkę na ramiączka która wsadziła w spodenki, do tego długi srebrny naszyjnik oraz różowe balerinki. Włosy miała tak samo jak ja związane w kok lecz jej był mocniejszy i na pewno o wiele więcej czasu na niego poświęciła niż ja na swojego. Gdy mnie zobaczyła uśmiechnęła się słodko i pożegnała z moją mamą po czym wyszła z kuchni i prawdopodobnie poszła do samochodu. Podeszłam do mamy i przytuliłam ją naprawdę mocno i uśmiechnęłam się najbardziej czule jak tylko potrafiłam. Ta złapała moją twarz w swoje dłonie i patrzyła się przez pewną chwile na mnie i dała mi buziaka w czoło.
-Będę za tobą tęsknić córcia, bez ciebie będzie tu tak cicho.-Powiedziała powstrzymując się od płakania.
-Mamo, nie przesadzaj. Jadę tylko na dwa miesiące a nie na całą wieczność, poza tym przecież pracujesz w przedszkolu. Tam na pewno nie będzie ci cicho.- Próbowałam pocieszyć mamę, zawsze się rozklejała gdy wyjeżdżałam na dłużej niż trzy dni. Tak to była cała moja rodzicielka.
Uśmiechnęła się do mnie i powiedziała:
-Trzymaj się córa.
-Hahah, pa mamo.
Wyszłam z jej uścisku i wzięłam walizkę do ręki po czym wyszłam z kuchni i wyszłam na korytarz. Nałożyłam buty i krzyknełam :
-Kocham cię!
-Ja ciebie też!- usłyszał gdy już otwierałam drzwi wyjściowe. Uśmiechnęłam się do siebie i wyszłam na zewnątrz gdzie czekał już na mnie samochód a w nim moja BFF. Podeszłam do bagażnika i spakowałam do niego  walizkę. Weszłam do samochodu i oczywiście usiadłam z przodu. Uśmiechnęłam się do przyjaciółki i ruszyłyśmy. Cały czas śpiewałyśmy i tańczyłyśmy jeśli w ogóle można tak nazwać taniec Lilli skoro prowadziła. Wszystko było dobrze ale gdy przez chwile pomyślałam o tym co teraz będzie gdy spotkam się z resztą, na samą tą myśl mina mi zrzedła.
-Co jest? Zapomniałaś coś, czy jak? - Oczywiście musiała to ona za uwarzyć  i od razu się wypytywać. 
-Nic, przypomniałam sobie że zostawiłam mój błyszczyk.-Uśmiechnęłam się do niej i odwróciłam wzrok.  Dużo łatwiej powiedzieć 'wszystko w porządku' niż tłumaczyć dlaczego najchętniej rozwaliło by się łeb o ścianę. Przez resztę podróży słuchałyśmy muzyki i cały czas się wygłupialiśmy. Gdy dojechaliśmy myślałam że posikam się ze stresu ale wszystko przeszło gdy obok mnie stanęła Lilli, wiedziałam że mimo wszystko ona będzie ze mną. Uśmiechnięte weszłyśmy do pokoju którego dzielimy od zawsze właśnie z resztą naszych przyjaciół. Gdy ich wszystkich zobaczyłam byłam tak szczęśliwa że miałam ochotę się na nich rzucić  ale mina mi zrzedła gdy zobaczyłam że oni zachowują się tak jakby dopiero się poznali. Tego właśnie chciałam uniknąć.
                                                                                                                               Sasha

Zamknęłam pamiętnik zadowolona, to właśnie o takich rzeczach lubię czytać najbardziej. Uśmiechnęłam się do siebie i schowałam pamiętnik pod poduszkę i zeszłam na dół do mojego taty.  Malował właśnie mój pokój, weszłam do niego i patrzyłam jak zmienia się kolor na ścianach. Cieszyłam się widząc jasny kremowy kolor na ścianach, ''taką właśnie w tedy miała na sobie szminkę'' pomyślałam po czym wyszłam z domu wyprowadzić psa. Cieszyłam się, naprawdę bardzo się cieszyłam na myśl o następnym rozdziale w jej pamiętniku. Już nie mogłam się doczekać by go przeczytać.
********************************************
No i jest! Pewnie był by wczoraj gdyby nie to że przyjaciółka u mnie nocowała i nie miałam jak napisać cokolwiek. Zaczęłam dziś pisać o 21 a jest już 22.38 więc się trochę rozpisałam. Mam nadzieje że się podoba, chciałam jeszcze trochę więcej napisać o spotkaniu przyjaciół po roku ale jestem zbyt leniwa by to dziś zrobić a nie wytrzymam z tym do jutra więc napisze o tym następnym razem . Wiem że to coś co napisałam jest dość długie ale od razu mówię że nie każdy taki będzie no i teraz dodaje rozdziały tak szybko bo mam po prostu wene ale nie obiecuje że będę to miała za tydzień lub dwa. A nie mam zamiaru pisać nic na siłe bo w tedy nic dobrego mi nie wychodzi. No i bardzo chciałam wam podziękować za komentarze pod ostatnim postem, to właśnie one dały mi wene do napisania tego wszystkiego co powstało w tym rozdziale. XD  Jeszcze raz dziękuje i mam nadzieje że pod tym rozdziałem będzie tyle samo a nawet i może więcej komentarzy niż na poprzednim poście.  

niedziela, 30 września 2012

Prolog, Pomimo tego i tak można poczuć delikatny zapach perfum...


Weszłam na strych z dwoma pudłami i zaczełam szukać miejsca w którym mogłabym je umieścić. Mój wzrok przykuło pewne miejsce w koncie, były tam półki i jestem w 100 % pewna że moje pudła bez żadnego problemu się w nich zmieszczą. Podeszłam do nich i coś przykuło moją uwage . Półki były całe w kurzu tak jakby nikt tu nie mieszkał od conajmniej 10 lat, kurz był ogromny i był wszędzie ale mimo tego dalej można było zobaczyć że na półkach były wycięte jakieś słowa. Zmazałam kurz i zobaczyłam pełno słów, zdań i rysunków, większość była prawdopodobnie po hiszpańsku, a reszta po angielsku. Tego co było na pisane po hiszpańsku nie zrozumiałam ale te co były po angielsku tak gdyż były to proste słowa, czyli I Love You itd. Nie najlepiej znałam angielski gdyż dopiero niedwano się tu przeprowadziłam, no ale takie słowa każdy zna. Było też pełno imion , przy niektórych były serduszka, a przy innych czaszki ale najbardziej w oczy rzucały się dwa imiona i nazwiska, Zayn Malik i tego drugiego nie moglam rozczytać, było tak bardzo zamazane. Przy obu były serduszka ale przekreślone, najwidoczniej osoba która to wycieła musiała być bardzo zraniona przez te osoby.  Odwróciłam sie tyłem do półek i schyliłam po pudła, wystraszona odskoczyłam do tyłu i walnełam w półki. Pewnie każdy kto by to widział posikał by się ze śmiechu, no ale nie moja wina że boje się pająków. Gdy znowu spojrzałam na pudła, żaden już pająk na nich nie siedział. Jak widać tata miał racje mowiąc że one boją się bardziej mnie niż ja ich. Schyliłam się po pudła i tym razem wziełam je do rąk, odwróciłam się przodem do półek i oniemiałam. Na podłodze leżał jakiś notes, wcześniej go nie widziałam, pewnie był schowany a gdy wpadłam na półki , wypadł. Odłożyłam moje pudła i schyliłam się po owy notes. Przyjzałam mu sie dokładnie i doszłam do wniosku że to pamiętnik, bardzo gruby pamiętnik. Schowałam go do kieszeni i zeszłam na dół, wziełam kolejne pudła i ruszyłam z nimi na strych. Gdy skończyłam wyszłam na podwórko do naszego ogrodu, usiadłam na huśtawce i wyjełam pamiętnik. Przez chwile sie wachałam czy go otworzyć czy nie, ale ciekawośc wzieła góre. Otworzyłam go i poczułam swieży zapach malin, czekolady i chyba mięty. Nie był on zasłodki ani nic tych rzeczy trzeba przyznać że był bardzo przyjemny, przeczytałam date 30.06.2012. Przezyłam szok , to było 11 lat temu a pomimo tego i tak można poczuć delikatny zapach perfum który sprawiał wrażenie że jeszcze dzis ktoś w nim pisał. Zamknełam oczy i delektowałam się tym cudownym zapachem, może to i dziwnie zabrzmi ale czasami gdy jestem w domu mam wrazenie że własnie tak on pachnie. A gdy weszłam dziś na strych również poczułam ten zapach, tak jakby dziewczyna która tam mieszkała wciaż w nim była. Uśmiechnełam się sama do siebie z powodu mojej głupoty i otworzyłam oczy. Zaciekawiona zaczełam czytać.
30.06.2012
Początek nowego rozdzału?
Czy w końcu nadejdą nowe cudowne zmiany? Czy podczas tych wakacji  zmieni się wszystko? A może na gorsze? Kto wie? Czas pokaże, ale jestem na wszystko gotowa. Jestem gotowa na zmiany , wręcz ich pragne. Skończyłam szkołe i teraz będą studia aż w końcu wymarzona praca. Tak ,takich zmian oczekuje. To wszytsko po wakacjach,ale co się stanie w te ostatnie wspólne wakacje z przyjaciółmi? Mam nadzieje że same dobre rzeczy, że nasza przyjażń tylko się wzmocni a miłośc stanie się śilniejsza niż kiedy kolwiek wcześniej. Moim największym marzeniem na teraz? Przeżyć te wakcje najlepiej jak potrafie, bez bólu, zawodów i kłótni. Ostatnio coś zaczeło się psuć między nami wszytkimi , ale mam nadzieje że te wakacje wszystko naprawią. Chce byśmy  znowu byli  tą samą cudowną paczką do których każdy chce dołączyć. Nigdy nie okazuje żadnych słabości ale tu musze się przyznać że się boję. Boję się że te wakacje rozdzielą nas do końca, zrobie wszystko by tak się nie stało ale nie mogę wszystkiemu zapobiec. Przyjaciele to jedyne co mam, jedyne co mi zostało. Nie chce ich stracić, jeśli tak się stanie to strace też i samą siebie. Bo to właśnie oni są mną, dzięki nim jestem tym kim jestem. Gdy ich zabraknie ja poprostu przestane istnieć.
                                                                                                                              Sasha
Zamknełam pamiętnik i uśmiechnełam się sama do siebie. Uwielbiam czytać książki, historie o nastolatkach którzy próbują przejść na nowy etap w życiu nie tracąc tego co mają, problemy nastolatków takie jak miłość i przyjażń . Ja wręcz kocham takie rzeczy a teraz mam w ręce właśnie taki o to pamiętnik i tym razem nie jest to wymyślone opowiadanie lecz czyjeś prawdziwe życie.

***************************************************************************
No i proszę ,  o to jest prolog do mojego opowiadania. Wiem że nie jest on dość normalny no i że jest inny ale mam nadzieje że pomimo tego go choć trochę zrozumiecie i polubicie. A jeśli nie to spróbuje wam to teraz łatwo i szybko wytłumaczyć by nie zabierać wam więcej czasu na moje mazgroły.

Dziewczyna o imieniu Nicol przeprowadza się do Wielkiej Brytani wraz z rodzicami, podczas remontu dziewczyna musi wszystkie swoje rzeczy przenieść na strych gdzie przez przypadek znajduje pamiętnik niejakiej Sasha'y i postanawia go przeczytać. Nigdy nie sądziła że czyjaś historia tak bardzo ją zmieniu i ukształcuje.

Nie będe pisała tylko o Sasha'y choć to właśnie ona jest główną bohaterką, ale napisze też coś o Nicol. Nie będe opisywać jej calego życia czy coś takiego ale to jak np. siada przed kominkiem i zaczyna czytać , w tedy zmieniamy światy i pisze o Sasha'y a kiedy kończe o niej pisać , zaczynam o reakcji Nicol na to i co ma zamiar z tym zrobić. Mam nadzieje że mnie troche zrozumieliście bo ja napewno na waszym miejscu nie skapnełabym sie nawet za 100 lat xd Historie Sashy będe pisać niebieskim drukiem a Nicol czarnym. Dlaczego? Poznajemy historie Sasha'y poprzez pamiętnik (w ktorym pisała niebieskim atramentem) . Jeśli zapomnicie o tej zasadzie to zawsze przed rozdziałem będę o niej przypominała. :) A teraz prosze , czytajcie, komentujcie i podawajcie dalej tego bloga. jeśli nie będzie nikt go czytał ani komentował to nie będe miała po co go dalej prowadzić.
 

Witam!


 Nie będę tu nic o sobie pisać , nawet nie chcę tego robić, tylko bym was w tedy przynudziła. xd Będę tu pisać opowiadanie o Nastolatkach, One Direction, Miłośći itd. Tak wiem jestem bardzo orginalna xd.  Tylko że to opowiadanie będzie trochę inne niż wszystkie te które ja znam. Jakieś pół roku temu czytałam opowiadanie o dziewczynie która zakochuje się w chłopaku swojej przyjaciółki i okazuje się że on w niej też. On zrywa ze swoją dziewczyną i są ze sobą wieczność i jeszcze dłużej. I właśnie w tedy mnie olśniło, nikt nigdy nie napisał o tej dziewczynie która ucierpiała, tej którą porzucił ukochany dla jej przyjaciółki. Nikt nigdy pewnie nawet o niej nie pomyślał, o tej która też kocha, o tej której miłośc wystarczyła by dla 1000 par. Kochała za nich oboje, miejąc nadzieje że on pokocha ją tak samo, ale zamiast tego, zakochał się , ale nie w niej. Zapominając o niej poleciał do kogoś waznego dla niej. Nikt nigdy pewnie o tym nie myślał, ale ja tak. Patrze na świat inaczej , tak jakbym to ja stała obok i obserwowała. Ten cały pomysł na bloga krązy mi po glowie od pół roku, myślała że mi przejdzie ale jak widać nie, więc zalozyłam tego bloga by w koncu uwolnić sie od tej histori. Mam nadzieje że wam się spodoba i że będziecie czytać oraz komentować to coś. Jesli jednak nie to nie mam zamiaru dalej tego prowadzić, nie chce pisać skoro nikt tego nie lubi i nie czyta, wystarczy mi nawet jedna wierna czytelniczka, tylko tyle. :)  No i bardzo bym prosiła o to by jak najwięcej osób o tym blogu się dowiedzialo, więc prosze polecajcie go. <3